piątek, 4 maja 2012

Trzecia wycieczka piesza 04-05-2012

Dziś dzień roboczy po długim weekendzie majowym, ruszamy spacerkiem "szlakiem handlowym" po naszym mieście. Handel w mieście nie ma się dobrze, jego rozkwit przypadł na początek lat 90-tych ubiegłego wieku, gdzie po upadku "wielkiego systemu komunistycznego" w mieście nastąpił szał i zalew "zachodu". Oto otwarły się granice i Polacy mogący bez wiz i zaproszeń udawać się do Berlina Zachodniego, czy później już do zjednoczonych Niemiec, własnym sumptem postanowili nas zaopatrywać we wszelkiego rodzaju dobra "luksusowe", które sprzedawali ze stoisk dawnego "dużego rynku", z ustawionych na chodnikach leżaków, czy wreszcie nawet wprost z większych walizek porozstawianych na chodnikach. W mieście trwało prawdziwe eldorado handlu. Rozpoczynając wędrówkę od dawnego "dużego rynku" poprzez ul. Armii Krajowej i równolegle Boh. II AWP, przez Boh. Getta, Daszyńskiego i do granicy państwa porozstawiani byli handlowcy z całej Polski. Towar zbywany był wśród mieszkańców Zgorzelca i Niemiec. Postanowiono zrobić porządek i handel na ulicach miasta ograniczono do terenu "dużego rynku" ponieważ tłumy handlujących i kupujących skutecznie uniemożliwiały jakikolwiek swobodny ruch na chodnikach wymienionych ulic. Duży rynek działał z mniejszym lub większym powodzeniem do czasów, aż w mieście pojawiły się pierwsze supermarkety. Równolegle z "dużym rynkiem" działał w centrum miasta "mały rynek" który oferował w głównej mierze asortyment, owocowo warzywny. Tyle historii, dziś w dobie sklepów wielkopowierzchniowych handel w mieście, to ciężki kawałek chleba. Kiedyś chyba poświęcę więcej uwagi, tym wytrwałym, którzy utrzymują się wciąż z tego źródła dochodu w naszym mieście. Dziś wybieramy się na spacer ulicą Daszyńskiego (od Kościuszki) w kierunku Warszawskiej, następnie skręcimy w Okrzei i Puławskiego, by spacer zakończyć na Traugutta. Spacerując zobaczymy handel w centrum miasta, zadzierając od czasu, do czasu głowę by rzucić okiem na piękne kamienice w mieście, na koniec zobaczymy wielki handel w małym centrum, mnie się kojarzy to z jakimś bazarkiem w chińskiej dzielnicy...
Zapraszam na spacer...

To tylko pozory - dziś już nie ma takiego dużego ruchu w kierunku granicy państwa...

...z różnorodną stolarką okienną się chyba nigdy nie pogodzę, tak jak z krzykliwie pstrokatymi, nie pasującymi do całości budynku szyldami sklepów...

...górą mieszkania, dołem sklepy, usługi dobrze kiedy przynajmniej kolorystycznie to współgra...

...dawna Antylopa, przyznam że nigdy wcześniej nie zwróciłem uwagi na nietypowe naroże budynku...

...tu chyba w każdej kamienicy od wieków, jej dół służył i służy handlu i usługom...

...skromnie, niekrzykliwie - czyli można jak się tylko chce...

...tu też nie najgorzej, choć już nie gra to kolorystycznie z całością budynku...

...a szkoda...

...szkoda, że nikt nie dbał o te nieszczęsne, różnorodne okna...

...dom handlowy Wenus, nazwa powinna obligować do pięknego wyglądu, a tu raczej tak marsowo i szaro trochę, nawet w tym wiekowym zabytkowym budynku nie zadbano o jednolite okna...
(od najdawniejszych czasów obiekt miał charakter gastronomiczno-restauracyjny dzisiejszym wyglądem mocno odbiega od pierwotnego)

...kolejne budynki "perełki" gdzie choć kolorystycznie udało się zachować jednolitość...

...i bez zbędnych wodotrysków akcentuje się działalność w ich dolnej części...

...dziś centrum taniej książki, niegdyś znana w mieście Karczma Piastowska, pamiętam jak w miejscu malowanych, były najprawdziwsze, drewniane okiennice, szkoda że dziś ich już nie ma...

...przy umiejętnym odświeżeniu tych elewacji mamy szanse na całkiem uroczy kawałek miasta...

...niektórzy jeszcze...

...korzystają pewnie z majowego weekendu...

...dlatego ruch jeszcze trochę w mieście niemrawy...

...wspomniana wyżej Karczma Piastowska wystrojona w reklamy wielkopowierzchniowe...

...tu w miejscu obecnej Cukierni, znajdował się najdłużej działający w Polsce Pewex...

...świeżo wyremontowana kamienica przy skrzyżowaniu Warszawskiej i Staszica...

...kolejny w mieście kwadratowy moloch doczepiony do zabytkowych budynków przy ul. Okrzei...

...patrząc na takie zestawienia kolorystyczno...

...urbanistyczno...

...architektoniczne...

...mam ochotę głośno zapytać: czy leci z nami pilot??? Czy jest ktoś w tym mieście odpowiedzialny, za jego wizerunek....

...dawna restauracja Miła, nie jeden senior dziś spojrzy sentymentalnym okiem na ten budynek...

...ul. Sienkiewicza, tu chciałbym specjalnie pozdrowić podpitego tubylca, który zamierzał wyrwać mi kliszę z aparatu za fotografowanie jego wizerunku, bez zezwolenia, cóż gdyby Szanowny Pan rozpoznał się jednak na tej fotografii, proponuję wydrapać żyletką z monitora swój wizerunek, ku uciesze mojej, Pani policjantki, która została przez Pana o zdarzeniu poinformowana, oraz ku uciesze wszystkich abonentów internetu...

...budynek urzędu Poczty Polskiej - kolejny kwadraciak bezmyślnie wpakowany w nieadekwatne otoczenie w czasach budownictwa wielkopłytowego...

...dawny budynek mmilicji/policji - dziś Powiatowy Urząd Pracy...

...skoro o policji mowa - pozdrowienia dla trzeźwo myślącej (po długim weekendzie to nie byle co) Pani Policjantki...

...Dom Spokojnej Starości "Ostoja", ta urocza architektura sąsiaduje z...

...przygotujcie się na duży szok - Mały Rynek...

...ostatni bastion zgorzeleckiego, niczym nieskrępowanego handlu...

...to tu znajdziemy stoisko sklepu ABC...

...w bezpośrednim sąsiedztwie tekstyliów...

...i wszelkich innych wyrobów różnorodnego pochodzenia...

...cieszy fakt, że daje on pracę i utrzymanie wielu ludziom...

...choć kiedyś można było tu kupić jedynie warzywa i owoce, dziś jest swoistym centrum handlowym w mieście...

...licznie odwiedzanym przez kupujących...

...a tak wygląda z zewnątrz...

...sąsiadując z dawną architekturą miasta...

...tworzy kolejny, szokujący kontrast wizualny w naszym mieście...

...chcecie ochłonąć po tym przeżyciu? Proponuję prawdopodobnie najlepsze lody w mieście - oczywiście przy kanciastej bryle Rossmann'a, zwanego niegdyś "Przyjaźnią".

3 komentarze:

  1. Jestem ze Zgorzelca ale mieszkam w Kanadzie i z przijemnoscia obejzalam te zdjecia, ktore przywoluja wspomnienia dawnych lat.-Dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Na zdjęciach Zgorzelec wygląda lepiej, niż w rzeczywistości. Szkoda, że z pracą nie jest w ogóle wesoło. Dużo młodych ludzi jest po studiach i nie ma pracy, nie mają co ze sobą zrobić, uciekają za granicę. A jakby tylko chcieli, mogliby tu zostać. Fajnie byłoby pomyśleć o edukacji na miejscu. Szybko, sprawnie, rzeczowo i co najważniejsze za darmo. W Zgorzelcu też nie brakuje takiej szansy - jest szkoła Żak znana na całą Polskę. Pełno ludzi tam chodzi, myślą o przyszłości. Może warto byłoby spróbować...

    OdpowiedzUsuń