poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Pierwsza wycieczka piesza 29-04-2012

Moje miasto, to specyficzny twór, na pierwszy rzut oka szare, bez namiętne, nawet rynku i ratusza tu brak, bo pozostały po drugiej stronie Nysy Łużyckiej. Spacerując jednak po niewielkiej jego przestrzeni, od Manhattanu w kierunku Nysy i Przedmieścia Nyskiego, potem w górę Nowomiejską z powrotem do Manhattanu i osiedla Zachód, napotykamy na różnorodne widoki zlepku pstrokacizny architektonicznej, jak również zlepki pstrokacizny kolorystycznej. Niby szaro i monotonnie, jednak gdy się przyjrzeć, mamy masę barw, kształtów i rodzajów architektonicznych, najczęściej kontrastujących ze sobą wzajemnie. 
Zapraszam na spacer...

Wyrastające dwie iglice, wież kościoła z Goerlitz, tuż nad blokowiskiem Manhattanu...

...niewielka zabudowa szeregowych domków w połączeniu z budownictwem wielkopłytowym...

...kanciaste garaże, w połączeniu z gotycką architekturą kościoła...

...stylowa cerkiew za ordynarnym płotem...

...jeden z zabytkowych budynków (dawna gospoda za czasów przedwojennych) dziś niestety mocno zaniedbany...

...niefortunnie wmontowany w poniemiecką architekturę, ówczesny PRL'owski posterunek pomiaru wody instytutu IMGW...

...brama ostrzegająca przed śmiertelnym niebezpieczeństwem na zielonej łące...

...duża...

...i jeszcze większa liczba czaszy anten na zaniedbanych elewacjach budynków przy ul. Wrocławskiej...

...nie do wszystkich budynków drzwi stoją otworem...

...staram się rozumieć, że plac budowy powinien być zabezpieczony solidnym ogrodzeniem...

...jednak, czy ogrodzenie to naprawdę musi być z takiej szarej blachy?...

...restauracja, która straszyła zakończeniem działalności, działa w najlepsze, kontrastując z nowopowstającą rekonstrukcją Placu Pocztowego...

...okazały i budynek młyna, z niszczejącymi w sąsiedztwie zabudowaniami...

...brzeg w Niemczech/brzeg w Polsce - kolejny kontrast...

...na lewo smak, na prawo wrak...

...po jednej stronie, piękne kamienice...

...po drugiej nie najświeższa zabudowa...

...kolejny szary płot, kontrastujący nawet z otaczającą, wiosenną zielenią...

...tu dla odmiany, przynajmniej wyglądem szyldów dostosowano się do kolorystyki znaków drogowych...

...a tak zaczyna się skrawek Zgorzelca, współgrający ze sobą stylistycznie, architektonicznie i kolorystycznie...

...jeszcze rzut oka na młyn trójkołowy...

...niedawno powstały Pensjonat Miejski, całkiem wpasowujący się w otoczenie...

...kolejna kontrastująca zabudowa szeregowa, z górującymi w oddali budynkami wielkopłytowymi...

...kolejne, barwne poniemieckie budynki sąsiadujące z....

...z Biedronką i wielkopłytowym molochem Manhattanu...

...gdzie mieszkańcy, w celu nadania kontrastu w stosunku do wielkiej, szarej płyty i zaakcentowania swej niezależności, malują balkony, na dowolnie wybrany kolor pastelowy...

...i tak oto, szary kolos Manhattanu, sąsiaduje bezpośrednio... 

...z pstrokatym osiedlem Zachód....

...tu nawet koty dostosowują się do otoczenia...

Prawda, że moje miasto jest różnorodne... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz